Obudził mnie śpiew ptaków. Pierwsze co ujrzałam to sufit nory .Przed
sobą zobaczyłam wodę oraz jedzenie. Spróbowałam wstać, ale łapy odmówiły
mi posłuszeństwa. Usłyszałam nad sobą głos:
- Lepiej nie wstawaj.
Chwilę zajęło mi zanim przypomniałam sobie do kogo ów głos należy.
- Kim jesteś? - spytał Shadow
- Mam na imię Yuki - powiedziałam
Lis spojrzał na mnie poczym powiedział:
- Możesz się najeść i napić.
- Dziękuję - powiedziałam zastanawiając się czy lis nie czyta w moich myślach.
<Shadow?>
czwartek, 2 kwietnia 2015
Od Shadow'a cd Yuki
- jakmę się nią jest wycieczona
- masz racje musi odpocząc
Wziołęm lisice n aplecy i położywłem ją w swojej norce duzej norce .
Podstawiłem jej wode i jedzenie pod nos oraz opatrzyłem rany i przykryłem trawą by było jej cieplej . Sam usiadłaem przed norą i wsłuchiwałem sie w spiewy ptaków
Yuki ?
- masz racje musi odpocząc
Wziołęm lisice n aplecy i położywłem ją w swojej norce duzej norce .
Podstawiłem jej wode i jedzenie pod nos oraz opatrzyłem rany i przykryłem trawą by było jej cieplej . Sam usiadłaem przed norą i wsłuchiwałem sie w spiewy ptaków
Yuki ?
od Yuki
Nie pamiętam jak długo już biegnę . . .
Nie pamiętam jak długo uciekam . . .
Nie pamiętam, przed kim uciekam . ..
Może uciekam przed samą sobą?...
Byłam w opłakanym stanie - z długiej, wąskiej rany na moim boku wciąż sączyła się krew. Może ubyło jej już zbyt dużo?
Nagle gdy wybiegłam zza zakrętu niespodziewanie się z kimś zderzyłam. Przejechałam kawałek po ziemi i zatrzymałam się. Próbowałam wstać, ale nie miałam siły. Uchyliłam powieki i dostrzegłam dwa lisy pochylające się nade mną - jeden to lisica, a drugi to lis.
- Nic ci się nie stało? Nazywam się Blue, a to jest Shadow.
Jak się nazywasz?
Słyszałam ją jakby przez mgłę.
- Blue . . . - powtórzyłam jak echo. nagle cały świat zaczął wirować. Straciłam przytomność.
< Blue? Shadow?>
środa, 1 kwietnia 2015
Od Shadow'a cd Itami
- ehh no jak chcesz jakbyś zmieniła zdanie wiesz gdzie mnie szukać na tych terenach - odparłem - nei bede nikogo zmuszać
Odeszłem po czym poszedłęm zapolowac na zajaca. Zjadłem go i poszedłem patrolować tereny
Itami ?
Odeszłem po czym poszedłęm zapolowac na zajaca. Zjadłem go i poszedłem patrolować tereny
Itami ?
Od Itami Cd Shadow
Popatrzyłam na niego po czym powiedziałam
-To nie jest dobry pomysł, nie znam was jestem samotną lisicą
-Sfora jest jak rodzina
-Nawet rodzinie ufać nie wolno .. poza tym moja rodzina nie żyje
<Shadow>
-To nie jest dobry pomysł, nie znam was jestem samotną lisicą
-Sfora jest jak rodzina
-Nawet rodzinie ufać nie wolno .. poza tym moja rodzina nie żyje
<Shadow>
Od Blue cd Tresto
- jestem Blue Przywódczyni tutejszej sfory lisów - odparłam dumnie
- to jest tu jakaś sfora lisów - zdziwił sie
- tak - odparłam
- Blue ! - krzykneła Kimy i zazeła chasać do mnie ale wpadła w śnieg i podreptała do mnie pod śniegiem i wystawiła swój nosek .
- Kimy co ci mówiłam nie śledź mnie - odparłam wzdychajac
- wiem wiem ale mam wiadomość od Shadow'a
- jaką ?-zpaytałam
- hihi - zaśmiała sie
- Kimy mów - odparłam troche głośniej
- poszedł poszperać w towjej jaskini - odparła chichoczac
- aham ok- odróciłam od niej wzrok by spojrzeć na lisa ale po chili zorientowałam sie co jej odpowiedziałam i co ona powedziała
- Co!- krzyknełam i pobiegłma szybko
- hi hi - Kimy podreptała za mna
Tresto ?
- to jest tu jakaś sfora lisów - zdziwił sie
- tak - odparłam
- Blue ! - krzykneła Kimy i zazeła chasać do mnie ale wpadła w śnieg i podreptała do mnie pod śniegiem i wystawiła swój nosek .
- Kimy co ci mówiłam nie śledź mnie - odparłam wzdychajac
- wiem wiem ale mam wiadomość od Shadow'a
- jaką ?-zpaytałam
- hihi - zaśmiała sie
- Kimy mów - odparłam troche głośniej
- poszedł poszperać w towjej jaskini - odparła chichoczac
- aham ok- odróciłam od niej wzrok by spojrzeć na lisa ale po chili zorientowałam sie co jej odpowiedziałam i co ona powedziała
- Co!- krzyknełam i pobiegłma szybko
- hi hi - Kimy podreptała za mna
Tresto ?
Od Gunter'a cd Rick
Akurat,przechadzałem się po lesie.Nie znałem jeszcze wszystkich jego
zakamarków,byłem tutaj nowy.Nagle w powietrzu wyczułem innego
lisa.Zacząłem podążać za wonią.Co chwila przyspieszałem i gdy już
dotarłem do celu,młody lisek wziął się do ucieczki.W kilka
chwil,dogoniłem go i zatarasowałem drogę swoim ciałem.On skulił się i
zakrył ogonem.
-Hej,młody.Chyba nie uciekasz przede mną? zaśmiałem się.On tylko wydał z siebie cichy pisk uległości.
-Nie bój się,nic ci nie zrobię.. odparłem ciepłym głosem
On spojrzał na mnie nieśmiało,swoimi ciemnymi,wyłupiastymi oczkami a ja uśmiechnąłem się lekko.
-Trzeba będzie zaprowadzić cię do rodziców.Widać że się zgubiłeś.Jesteś brudny,chudy,przerażony..uciekasz przed wszystkim ale tak na prawdę to ty jesteś drapieżnikiem.Z biegiem czasu sobie to uświadomisz..
Lisek przyjął już bardziej pewniejszą siebie postawę i usiadł wyprostowany,słuchając mnie.
-Jestem Gunter.A ty?
-Rick.. cicho odparł
Wskazałem mu łapą,krzew za nami na którym wisiały granatowe jeżyny.
-Powinieneś zjeść coś pełnego witamin.To dobrze zrobi twojemu organizmowi a ja w tym czasie,zajmę się polowaniem na gryzonie dla ciebie.. odparłem zmierzając na łąkę pełną zajęcy
<Rick?>
-Hej,młody.Chyba nie uciekasz przede mną? zaśmiałem się.On tylko wydał z siebie cichy pisk uległości.
-Nie bój się,nic ci nie zrobię.. odparłem ciepłym głosem
On spojrzał na mnie nieśmiało,swoimi ciemnymi,wyłupiastymi oczkami a ja uśmiechnąłem się lekko.
-Trzeba będzie zaprowadzić cię do rodziców.Widać że się zgubiłeś.Jesteś brudny,chudy,przerażony..uciekasz przed wszystkim ale tak na prawdę to ty jesteś drapieżnikiem.Z biegiem czasu sobie to uświadomisz..
Lisek przyjął już bardziej pewniejszą siebie postawę i usiadł wyprostowany,słuchając mnie.
-Jestem Gunter.A ty?
-Rick.. cicho odparł
Wskazałem mu łapą,krzew za nami na którym wisiały granatowe jeżyny.
-Powinieneś zjeść coś pełnego witamin.To dobrze zrobi twojemu organizmowi a ja w tym czasie,zajmę się polowaniem na gryzonie dla ciebie.. odparłem zmierzając na łąkę pełną zajęcy
<Rick?>
wtorek, 31 marca 2015
Od Tresto
Hasałem spokojnie po świecie, z terenów na tereny. Tu zimniejsze tam
cieplejsze, tu wygodnie , tam przytulnie. Tu dziwacznie , tam po
gibane... aż szkoda słów. Po prostu wiele się działo. Napotykałem różne
lisy, rożne stada, a nawet bandę kojotów. Przygody były różne, na
przykład samotna samica z lisiczkami nie dawała rady próbując uratować
jedno z młodych które ukłoniło ucieczka na drzewo otoczone przez bandę
wilków. Pomogłem od razu, bez zastanowienia atakując jednego po drugim.
Najlepszy atak jest niespodziewany. Wilki wystraszone w końcu uciekły
ratując swoje futra a ja spokojnie odsapnąłem i zdjąłem młode z drzewa
za pomocą grubej skóry na karku które obdarowała nas natura. Postawiłem
blisko matki , a brzdąc szybko przytulił się do futerka. Lisica
podziękowała liźnięciem w policzek. Aż by chciało się dłużej zostać
jednak wołała mnie przygoda. To nie było moje miejsce , czułem od
początku. Napotkałem kolejne tereny pełne śniegu. Uwielbiałem takie
klimaty, były również cieplejsze miejsca ale wole takie. Szkoda że nie
urodziłem się z białym futrem. Skakałem tak wysoko po śniegu gdyż sięgał
mi aż do łokci i lepiej a przede wszystkim zabawniej , się poruszałem.
Po chwili wpadłem na głęboki dół. Przez to zakryło mnie totalnie, no nie
dziwie się jak nie widać ziemi. Wynurzyłem pyszczek z pod góry śniegu a
po chwili zaraz tuż przy moim nosku czułem ciepły oddech. Otworzyłem
szerzej oczy. Była to lisica która nosek swój miałą blisko mojego co
oznaczało że mi się przyglądała. Zapewnię lekko stąpa po śniegu dlatego
nie zapada się jak ja gdyż lubiłem skakać. Zdziwienie mnie przeszło. I
to nie od zimna...
-Em... hey. Kim jesteś? -spytałem.
-A ty? - wolała się dowiedzieć pierwsza. Ja podniosłem wyżej głowę tak że śnieg dorastał mi tylko do klatki piersiowej a przednie łapy miałem na poziomie. Wyglądało jakbym opierał się o drewno. Strzepałem z futra na grzbiecie i szyi nadmiar śniegu.
-Mów mi Tresto. Lis przygody. A twoje imię? -spytałem przyjaźnie nastawiony, spokojnym tonem.
Lisico ?
-Em... hey. Kim jesteś? -spytałem.
-A ty? - wolała się dowiedzieć pierwsza. Ja podniosłem wyżej głowę tak że śnieg dorastał mi tylko do klatki piersiowej a przednie łapy miałem na poziomie. Wyglądało jakbym opierał się o drewno. Strzepałem z futra na grzbiecie i szyi nadmiar śniegu.
-Mów mi Tresto. Lis przygody. A twoje imię? -spytałem przyjaźnie nastawiony, spokojnym tonem.
Lisico ?
Od Shadow'a cd Itami
Zdziwiłem sie po cyzm puściłęm lisicy ogon .Przechyliłem głowe i spojrzałem na nia.
- wszytsko dobrze
- nie skrzywdzisz mnie- zapytała
- nie czemu miałbym to robic - uśmiechnąłem sie szczero
- uff- wstała
- jestem Shadow pochodze z tutejszej Sfory lisów może byś dołaczyła?
Itami ?
- wszytsko dobrze
- nie skrzywdzisz mnie- zapytała
- nie czemu miałbym to robic - uśmiechnąłem sie szczero
- uff- wstała
- jestem Shadow pochodze z tutejszej Sfory lisów może byś dołaczyła?
Itami ?
Od Itami
Obudziłam się ziewnęłam po czym wychyliłam się z małej norki.
Rozejrzałam nerwowo i wyszłam, wszędzie krzewy przedzierałam się.
Nasłuchiwałam wszystkiego każdy trzask gałęzi przyprawiał mnie o dreszcze.
Jednak to nie był szczęśliwy dzień. Po chwili zaczęło padać nagle szelest plusk i trzask.
Wychyliłam się to inny lis .. zobaczył mnie postawił uszy i ruszył w moją stronę ..
Od razu rwałam się do ucieczki .. a ten za mną nagle złapał mnie za ogon.
Pisnęłam przerażona odwróciłam się w jego stronę moje oczy były wielkie i błyszczące
uszy położyłam po sobie po czym położyłam się na ziemi niemal prychałam jak kot ..
niemal wszytko we mnie mówiło "Zrobię wszytko tylko nie rób mi krzywdy"
<Ktoś ?>
Rozejrzałam nerwowo i wyszłam, wszędzie krzewy przedzierałam się.
Nasłuchiwałam wszystkiego każdy trzask gałęzi przyprawiał mnie o dreszcze.
Jednak to nie był szczęśliwy dzień. Po chwili zaczęło padać nagle szelest plusk i trzask.
Wychyliłam się to inny lis .. zobaczył mnie postawił uszy i ruszył w moją stronę ..
Od razu rwałam się do ucieczki .. a ten za mną nagle złapał mnie za ogon.
Pisnęłam przerażona odwróciłam się w jego stronę moje oczy były wielkie i błyszczące
uszy położyłam po sobie po czym położyłam się na ziemi niemal prychałam jak kot ..
niemal wszytko we mnie mówiło "Zrobię wszytko tylko nie rób mi krzywdy"
<Ktoś ?>
Od Ricka
Czaiłem się ze strachu przed napastnikiem, i kiedy nadarzyła się okazja,
dałem dyla w krzaki i czekałem aż kłusownicy sobie pójdą.
Potem minął miesiąc błąkania się po lesie, sam, głodny i wyczerpany i do tego w ciągłym lęku, naglę ujrzałem...martwego królika, rozejrzałem się czy nikogo w pobliżu nie ma i porwałem królika i zaciągnąłem go do kryjówki i swoimi tępymi ząbkami zacząłem gryźć skórę aby dojść do mięsa, naglę usłyszałem czyjeś kroki, zostawiłem królika i zacząłem uciekać
Gunter?
Potem minął miesiąc błąkania się po lesie, sam, głodny i wyczerpany i do tego w ciągłym lęku, naglę ujrzałem...martwego królika, rozejrzałem się czy nikogo w pobliżu nie ma i porwałem królika i zaciągnąłem go do kryjówki i swoimi tępymi ząbkami zacząłem gryźć skórę aby dojść do mięsa, naglę usłyszałem czyjeś kroki, zostawiłem królika i zacząłem uciekać
Gunter?
Subskrybuj:
Posty (Atom)